Archiwa kategorii: Recenzje

Adam Cherek, Krzysztof Dulny – Gdańsk 2010 – Katalog wystawy “Andrzej Jan Piwarski – malarstwo, rysunek – ŚLADY – NADZIEJE – 1970-1980-2010. Wystawa z okazji 30.rocznicy powstania NSZZ SOLIDARNOŚĆ -Muzeum Historyczne Mista Gdańska – GDAŃSK – 14 sierpnia – 3 października 2010

ODDAĆ GŁOS HISTORII   –   CZYLI NASZA ROZUMNA PODRÓŻ DO PRZESZŁOŚCI

ŚLADY – NADZIEJE 1970 – 1980 – 2010

WYSTAWA MALARSTWA ANDRZEJA JANA PIWARSKIEGO
Z OKAZJI 30. ROCZNICY POWSTANIA NSZZ SOLIDARNOŚĆ

           Co tak naprawdę wydarzyło się w sierpniu ‘80? Pytanie to będzie już zawsze mobilizowało próbujących zrozumieć, jak to możliwe, że w ówczesnych realiach politycznych, gdy świat był podzielony na dwa zwalczające się obozy, zjednoczony w nadziei naród Polski ośmielił się wystąpić przeciwko władzy komunistycznej i tym samym dokonać znaczącego wyłomu w „żelaznej kurtynie”.

          Wpływu Strajków Sierpniowych na proces upadku komunizmu w Polsce i w krajach Europy Środkowo-Wschodniej nie można przecenić. Wysiłki zmierzające do zgłębienia istoty rzeczy spełzną jednak na niczym, jeżeli nasza wiedza ograniczać się będzie tylko do suchych faktów, zasięgniętych z różnych źródeł. Żeby w pełni zrozumieć to wyjątkowe w historii ludzkości wydarzenie, należy jednocześnie starać się wczuć w klimat, jaki towarzyszył wtedy strajkom sierpniowym w 1980 r. i powstawaniu ruchu narodowego SOLIDARNOŚĆ.
To właśnie obrazy ANDRZEJA JANA PIWARSKIEGO, a w szczególności dzieła prezentowane na wystawie ŚLADY – NADZIEJE 1970-1989-2010, dają nam możliwość zrobienia znaczącego kroku na tej trudnej drodze do zrozumienia, pomagając odczarować ten magiczny czas i pojąć, dlaczego mogło dojść do tych nieprawdopodobnych wydarzeń, które na całym świecie budzą dzisiaj tyle podziwu.

ŚLADY – NADZIEJE to cykl obrazów, które stały się bezcenne nie tylko z powodu swojego wysokiego artyzmu, lecz również dlatego, że są znakomitym i niepowtarzalnym źródłem historycznym, w którym zostały zakodowane emocje, jakie towarzyszyły Polakom w ostatnich dekadach.

Andrzej J. Piwarski, będąc świadkiem Grudnia ’70, namalował ŚLADY, które odsłaniają tragizm tamtych wydarzeń. Na ulice Trójmiasta wyszli wtedy zmęczeni marną egzystencją robotnicy, by upomnieć się o swoje prawa. Byli bezbronni, a władza wysłała naprzeciw nim czołgi. Na bruku i w pamięci pozostały ślady.

NADZIEJE natomiast to cykl obrazów, dla których inspiracją był Sierpień ’80 i związane z nim oczekiwania. Artysta, jak wielu Polaków w tamtym czasie, aktywnie zaangażował się w rozwój struktur SOLIDARNOŚCI. Stan wojenny zastaje go w Niemczech, pozbawiając możliwości powrotu do Polski. W tym czasie nadzieje Polaków po raz kolejny zostały brutalnie zdeptane, na brukach ponownie pojawiła się krew, a w serca wdarło się  zwątpienie. Wtedy to tylko najbardziej wytrwali nie porzucili marzeń o zwycięstwie wolności nad uciskiem, podtrzymując tym samym nadzieje.

Na koniec należą się wyjaśnienia nawiązujące do tytułu wstępu. Warto zacząć od bardzo ważnej refleksji, a mianowicie: przez dzieła Andrzeja J. Piwarskiego zauważalnie przebija jedna myśl, jedno uczucie towarzyszące ludzkości od zarania dziejów, które mobilizuje do zmagania z codziennymi problemami i nie pozwala na kapitulację, nie tylko wobec swoich słabości, ale przede wszystkim w starciu z otaczającym nas złem. Ta myśl, te uczucie to nic innego, jak nadzieją. To ona zawsze, w trudnych chwilach, była dla Polaków determinującym bodźcem do działania, to ona wyzwalała w nich siłę, która następnie pozwalała na akty wspólnego, solidarnego działania.

Choć idea solidarność towarzyszy nam na co dzień, poczynając od najprostszych czynności, to bycie solidarnym w sprawach znacznej wagi nie jest już takie proste. Bycie solidarny bowiem wymaga osiągnięcia pewnego stanu świadomości i zdanie sobie sprawy z tego, że rezygnując z własnych, partykularnych interesów, przyczyniamy się do rozwoju dobra ogólnego, a tym samym i naszego własnego. Stąd też mowa o ROZUMNEJ podróży do przeszłości, nie sentymentalnej.

Niech zatem dzieła Andrzeja J. Piwarskiego zabiorą nas w niesamowitą podróż w czasie i pozwolą lepiej zrozumieć nasze marzenia, niech nie dadzą nam zapomnieć o magii tych szczególnych wydarzeń. Niech jednak to będzie podróż rozumna, podczas której wyciągniemy ważne wnioski i po której nasza postawa ulegnie przewartościowaniu, a nasze czyny staną się godne naśladowania. Wtedy nie zmarnujemy dziedzictwa, jakie niesie ze sobą tamta niebywała przygoda sprzed 30 lat. Wtedy też, opierając się o przykłady z historii i teraźniejszości, z dumą będziemy mogli dać innym narodom dowód solidarnego działania i nieść przesłanie zawarte w idei solidarności

Adam Cherek, Krzysztof Dulny – Gdańsk 2010 – Katalog wystawy “Andrzej Jan Piwarski – malarstwo, rysunek – ŚLADY – NADZIEJE – 1970-1980-2010. Wystawa z okazji 30.rocznicy powstania NSZZ SOLIDARNOŚĆ -Muzeum Historyczne Mista Gdańska – GDAŃSK – 14 sierpnia – 3 października 2010

Janusz Śniadek – Katalog wystawy “Andrzej Jan Piwarski – malarstwo, rysunek – ŚLADY – NADZIEJE – 1970-1980-2010. Wystawa z okazji 30.rocznicy powstania NSZZ SOLIDARNOŚĆ -Muzeum Historyczne Mista Gdańska – GDAŃSK – 14 sierpnia – 3 października 2010

„Solidarność”, która zrodziła się z pragnienia wolności, sprawiedliwości społecznej i obecności krzyża w życiu publicznym, nie tylko dała Polsce i wielu innym narodom wolność, ale była również twórczą inspiracją dla wielu środowisk.Znakomitym tego przykładem jest malarstwo Andrzeja Jana Piwarskiego.

        Dwadzieścia lat temu, w 10. rocznicę powstania NSZZ „Solidarność”, mogliśmy pod patronatem przewodniczącego Lecha Wałęsy oglądać w Muzeum Historii Miasta Gdańska – wystawę malarstwa tego wspaniałego artysty, absolwenta gdańskiej PWSSP. Dzisiaj w 30. rocznicę, w roku ogłoszonym przez Komisję Krajową Rokiem Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność”, możemy oglądać nawiązującą do tamtego wydarzenia wystawę: ŚLADY – NADZIEJE – SOLIDARNOŚĆ 1970-1980-2010.

        Ekspozycja pokazuje przede wszystkim ludzi domagających się poszanowania swojej godności. Ich cierpienie, nadzieję i walkę, która nie zawsze kończy się zwycięstwem. Doskonale oddaje klimat i czas tworzenia się polskiej „Solidarności”.
Uświadamia, że wolność, o którą walczył nasz Związek była rozumiana nie jako cel sam w sobie, ale środek do przywrócenia sprawiedliwości społecznej. O tym się niestety często zapomina.

         W trzydziestolecie urodzin „Solidarności” zachęcamy wszystkich do swoistego rachunku sumienia: jak w wolnej, demokratycznej Polsce realizujemy przesłania Sierpnia ‘80? Czy mogąc cieszyć się wolnością, sprawiedliwie dzielimy się chlebem? Wystawa Andrzeja Jana Piwarskiego do takiej refleksji skłania.

Janusz Śniadek – Katalog wystawy “Andrzej Jan Piwarski – malarstwo, rysunek – ŚLADY – NADZIEJE – 1970-1980-2010. Wystawa z okazji 30.rocznicy powstania NSZZ SOLIDARNOŚĆ –Muzeum Historyczne Mista Gdańska – GDAŃSK – 14 sierpnia – 3 października 2010

GAZETA POLARNA, No.12, Published since 1908 in Stevens Point, Wisconsin USA, 5 czerwca 2010 r.

Życie artysty dojrzałego

Z ANDRZEJEM JANEM PIWARSKIM, polskim artystą malarzem i działaczem społeczno-kulturalnym, rozmawia JERZY STOLAREK

Andrzej Piwarski, „Wspomnienie lata”, 2006 r.

Andrzej Piwarski, „Wspomnienie lata”, 2006 r.

JERZY STOLAREK: Stosunkowo niedawno, bo 27 marca br., skończył pan 72 lata. Proszę przyjąć życzenia – wszystkiego najlepszego. Czy można powiedzieć, że w takim wieku jest się już artystą dojrzałym i spełnionym?
ANDRZEJ J. PIWARSKI: Serdecznie dziękuję za życzenia urodzinowe. Czuję się dojrzały, ale jeszcze nie spełniony. Nadal mam dużo do powiedzenia w mojej sztuce, ciągle jestem aktywny, interesuję się tym, co się dzieje na bieżąco – nie tylko zresztą w sztuce, organizuję często wystawy mojego malarstwa. Artysta malarz nigdy nie zostaje emerytem. Cały czas tworzę i marzę o wystawie w Stanach Zjednoczonych.
– Ludzie w kraju, ale zwłaszcza za granicą, przede wszystkim kupują „Piwarskiego”, a dopiero potem zastanawiają się, że jest to artysta z Polski, urodzony w Warszawie. Tak więc Piwarski to nie tylko nazwisko, ale i firma. Ciężko było na to zapracować?
I tak, i nie.Nazwisko Piwarski pojawiło się w sztuce polskiej już na początku XIX wieku – mój prapradziadek Jan Feliks Piwarski (1794-1859) był znanym polskim malarzem i grafikiem, założycielem Gabinetu Rycin Uniwersytetu Warszawskiego. Jego syn Adolf Piwarski (1817-70) – miniaturzysta malarz i grafik – też zaistniał w sztuce polskiej.
Będąc w szkole średniej bardzo interesowałem się historią sztuki, nie myślałem jednak, by zostać artystą malarzem, bo wystarczył sławny prapradziadek i jego syn. Chciałem zostać reżyserem lub dyplomatą. Pierwszy raz pędzel miałem w ręku, gdy starałem się dostać do Studium Nauczycielskiego na kierunek: rysunek, prace ręczne. Chociaż kandydatów było mniej niż miejsc, jako jedyny nie dostałem się. Ale dwa lata później byłem już studentem na Wydziale Malarstwa Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych w Gdańsku, którą ukończyłem z oceną bardzo dobrą w 1966 roku. Do dzisiaj pracuję twórczo.
– W pańskiej twórczości bardzo poczesne miejsce zajmuje historia Polski, zwłaszcza ta najświeższa, współczesna. Stąd tematyczne cykle obrazów związane z Solidarnością, Grzegorzem Przemykiem, księdzem Jerzym Popiełuszką, polskim przełomem. Rozumiem zainteresowanie tematem, ale – jak wiem – niektóre pańskie prace dość długo dojrzewały w sferze pomysłów, a i ostateczną inspirację czerpał pan z wielu rekwizytów…
– Po ukończeniu uczelni zamieszkałem z rodziną w Gdańsku. Malowałem przeważnie pejzaże o dużym ładunku ekspresji, o bogatej fakturze, szukając miejsc i uliczek, gdzie czas zostawił swój ślad przemijania. Utrwalić przemijającą historię istnienia, działalności człowieka i często niszczących sił natury. Zasadniczą rolę malarską spełniała faktura oraz fascynacja przestrzenią, światłem i cieniem. Moje malarstwo polega na indywidualnym traktowaniu strukturalnej płaszczyzny obrazu i to pozostało w mojej twórczości do dzisiaj. Poszukuję różnych technologicznych rozwiązań płaszczyzny płótna i osiągnięcia niepowtarzalnych efektów strukturalnych, niezależnie od tego, czy to jest pejzaż, czy jego fragment, czy też malarstwo figuratywne.
Bliskość wypowiedzi człowieka, jego historia, przyszłość powinna być oparta na czynniku emocjonalnym. Są to notatki – obrazy przeszłości i działania człowieka, historii w postaci różnych symboli, śladów istnienia kogoś piszącego na ścianie, która czasami pęka. Mikropejzaż z jednej strony, z drugiej – przemijanie. Szukam indywidualnej wypowiedzi malarskiej połączonej z historią ludzi, których istnienie nie kończy się za jakimś horyzontem czy zamkniętym murem. Nabiera to pewnej refleksji nad czasem, który dla każdego z nas jest pewną radością i bólem.
Wydaje mi się, że większość ludzi, którzy opuścili PRL, reagowała bardzo emocjonalnie na to, co działo się w Polsce, jednak moje reakcje w porównaniu z przyjaciółmi były bardziej głębokie i musiały znaleźć odbicie w moim malarstwie. Namalowałem cykl obrazów poświęconych pamięci Grzegorza Przemyka. Pierwotnym założeniem tego cyklu była sytuacja, w której mógłby znaleźć się każdy młody człowiek, który chciał pofrunąć, jednak nie było mu dane osiąść na szczycie, tylko spadł w jakąś czarną otchłań. Ten mój człowiek nigdy nie zaznał śmierci. Twarz, czasem w bardzo ekspresyjnym grymasie, jest twarzą człowieka żyjącego, którego żywot trwa wiecznie.
Okres powstania ogromnego entuzjazmu, powstanie Solidarności stał się dla mnie ruchem intelektualno-emocjonalnym. Namalowałem bardzo dużo obrazów, które nazwałem „Ślady” i „Ślady nadziei”.
Biorąc pod uwagę najnowszą historię Polski, zacząłem gromadzić różnego rodzaje rekwizyty i dokumenty. Będąc w Gdańsku w roku 1980, byłem zafascynowany odwagą strajkujących, którzy przeciwstawili się niesprawiedliwemu systemowi. Gromadziłem ich robocze ubrania, ulotki, opaski, plakaty, gazetki podziemne, które służyły mi jako materiał malarski. Obserwowałem zmiany zachodzące w myśleniu ludzi, w ich dążeniu do lepszego życia. Fotografowałem wydarzenia, których byłem naocznym świadkiem.
Ubranie robocze mojego przyjaciela stoczniowca, w którym strajkował 17 dni, stało się dla mnie symbolem walki o wolność. Namalowałem obraz pt. „Wzlot”, w którym centralnym punktem jest właśnie to ubranie robocze – uskrzydlone jako symbol wolności. Po 25 latach to ubranie już jako dzieło sztuki powróciło do Stoczni Remontowej w Gdańsku, czyli historia zatoczyła koło.
– Przez całe życie mieszkał pan w dużych miastach: w Warszawie, potem w Chorzowie, w Gdańsku, wreszcie w Sztokholmie, Münster, w Essen i w Berlinie. Teraz ma pan dwa domy: w Niemczech i w Polsce, w kaszubskiej wsi Tuchomie.
W latach 1976-80 wraz z żoną Barbarą Ur-Piwarską pracowaliśmy jako goście-profesorzy w Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych w Münster. Równocześnie organizowaliśmy szereg naszych wystaw w galeriach państwowych i prywatnych. Przebywając za granicą, mogłem spojrzeć na Polskę z innej perspektywy. Wtedy zrodziły się cykle obrazów, które nazwałem „Oczekiwanie”, „Ludzie na wzgórzu” i „Ludzie na drodze”, oczekiwanie na wydarzenia, które miały nadejść.
Mieszkając w Essen zaczęliśmy organizować „Spotkania w naszym domu”, tworząc tym samym salon artystyczny odpowiadający tradycji związanej z tym pojęciem. Było to bezpośrednie obcowanie ze sztuką, był bohater – malarz, poeta, pisarz, społecznik i polityk – plejada ludzi o różnych zawodach i zainteresowaniach. Pokazaliśmy ludziom, że oprócz napięć emigracyjnych można czerpać z tego, co nazywa się kulturą.
Mieszkamy w Berlinie, gdzie raz w roku organizujemy z żoną „Spotkania ze sztuką”. Spotkania mają jednak inny charakter, można je określić jako elitarne w atmosferze rodzinnej, na które zapraszamy naszych gości. Nie jest to galeria, lecz dom.
Pierwszy raz pojechaliśmy do Polski następnego dnia po uchwaleniu przez Sejm i Senat RP zmiany nazwy PRL na Rzeczpospolita Polska. Tak się szczęśliwie dla mnie złożyło, że w czasie mojego pierwszego pobytu w Gdańsku szef Komisji Kultury NSZZ „Solidarność” Szymon Pawlicki zaproponował mi zorganizowanie wystawy w Muzeum Miasta Gdańska, która otwierała cykl spotkań z okazji 10-lecia Solidarności. Odbyło się to 15 sierpnia 1990 roku pod patronatem honorowym ówczesnego przewodniczącego NSZZ „Solidarność” Lecha Wałęsy. Przedstawiłem 50 obrazów będących retrospektywą dziesięciu lat nieobecności w Polsce. Przybyło bardzo dużo ludzi. Widziałem, że obrazy zrobiły duże wrażenie, a na niektórych twarzach pojawiły się łzy wzruszenia. Było to również dla mnie duże przeżycie. Znowu jesteśmy, wystawiamy i działamy w Polsce.
Między innymi cała nasza rodzina – ja, żona Barbara Ur i syn Krzesisław, który ukończył Akademię Sztuk Pięknych w Düsseldorfie – wystawiała w Muzeum Archidiecezji Warszawskiej, była to nasza indywidualna wystawa towarzysząca pierwszej wystawie sztuki emigracyjnej pt. „Jesteśmy” w Zachęcie w Warszawie, gdzie byliśmy reprezentowani. Następnie zostałem zaproszony do zrobienia wystawy indywidualnej podczas konfrontacji sztuki europejskiej lat 80. w Muzeum Okręgowym w Toruniu. W marcu 1994 r. odbył się duży pokaz twórczości naszej trójki w Muzeum Narodowym w Gdańsku.
Spełniło się moje marzenie, które wyraziłem w wywiadzie przeprowadzonym przez Klausa Bednorza w 1983 r. dla WDR w Kolonii, że chciałbym mieć jedno mieszkanie w Niemczech, a drugie w Gdańsku.
Obecnie mieszkam w Berlinie i na Kaszubach w Tuchomiu.
– A tam jest…
Kiedy natrafiliśmy na wspaniały pejzaż, zakochaliśmy się w miejscowości o nazwie Tuchomie i jej mieszkańcach, zresztą z wzajemnością. W roku 1993 r. zrodził sie nasz pomysł organizacji corocznych spotkań artystów z kraju i za granicy pod nazwą „Międzynarodowe Sympozjum Artystów”. Zapoczątkowało to powstanie projektu „Europejskie Laboratorium Sztuki”. W 1994 r. moja żona Barbara Ur wykonała grupę rzeźb na wzgórzu pt. „Ikary”, które zapoczątkowały powstanie Europejskiego Parku Rzeźb. Obecnie w Parku Rzeźb stoi już kilkadziesiąt obiektów. Utworzona została również kolekcja obrazów uczestników sympozjów. W tej gminie wszystko opiera się na wzajemnej współpracy. Projekt ten dzięki telewizji, radiu i prasie stał się znany nie tylko w Polsce.
– Malarz, grafik, rysownik, rzeźbiarz, realizator ściennnych mozaik i malarstwa, autor happeningów, twórca Teatru Malarskiego „Urodziny” i Europejskiego Parku Rzeźby – to wszystko Andrzej Jan Piwarski, artysta i animator kultury. Ale zawsze znajduje pan także czas na działalność społeczno-organizacyjną i charytatywną wśród Polonii. To nieco mniej znana forma pańskiej działalności, w dodatku nie tak często spotykana w polskiej diasporze. Proszę o kilka zdań na ten temat.
Współczesny artysta nie powinien ograniczać się jedynie do malowania na płótnie czy rzeźbienia, ale powinien uczestniczyć w normalnym życiu, może nawet jeszcze intensywniej niż człowiek innego zawodu.
Przez cały okres pobytu za granicą biorę czynny udział w życiu polonijnym, uczestnicząc w licznych działaniach oraz sam aranżuję wiele inicjatyw społeczno-kulturalnych i politycznych.
W latach 1983-85 i 1988-89 współorganizowałem i organizowałem Marsze Wyzwolenia Narodów na trasie Carlsberg – Zamek Hombach (Niemcy).
Uczestniczyłem w Kongresie Kultury Polskiej w 1985 r. w Londynie. Jestem członkiem Rady Zagranicznej Polskiego Stronnictwa Chrześcijańskiej Demokracji (Wielka Brytania, Londyn).
Organizowałem i uczestniczyłem w różnego rodzaju manifestacjach, imprezach i sympozjach przeciwko stanowi wojennemu w Polsce i walce o suwerenność i niepodległość Polski i innych Narodów ujarzmionych przez reżimy komunistyczne m.in. w RFN, Norwegii, Francji i Wielkiej Brytanii (od 1981 r.).
Propagowałem i działałem czynnie na rzecz zjednoczenia i powołania reprezentacji organizacji polonijnych działających w Niemczech. Od 1989 r. – Kongres Polonii Niemieckiej (członek-założyciel), członek Prezydium 1992-94, Krajowe Zrzeszenia Organizacji Polskich w Północnej Nadrenii-Westfalii (członek-założyciel), członek Prezydium (1996-2005). Rada Polska w Niemczech – członek Komisji Rewizyjnej (1998-2002).
W 1982 r. byłem członkiem-założycielem Stowarzyszenia Chrześcijańska Służba Wyzwolenia Narodów (Niemcy), założonym przez ks. Franciszka Blachnickiego, a w następujących latach pełniłem funkcje: prezesa (1982-83, 1988-93) i członka Zarządu (1983-85).
W 1992 r. założyłem i byłem prezesem Stowarzyszenia Polskich Artystów Plastyków w Niemczech.
Członek Prezydium 1990-91 w Europejskim Kole Promocji Sztuki CEPA w Luksemburgu.
Od 1966 r. do dzisiaj jestem członkiem Związku Polskich Artystów Plastyków.
W latach 1982-2005 należałem w Niemczech do Związeku Artystów Plastyków IG Medien, zaś  od 2009 r. należę do Związku Berlińskich Artystów Plastyków (VBK) w Berlinie.
– Aż kipi pan swoim witalizmem, żywotnością… To się udziela. Jakie ma pan najbliższe plany życiowe i artystyczne?
Aktualnie w Berlinie w Galerii Spiegelsalon (do 28 maja br.) trwa moja indywidualna wystawa malarstwa i grafiki. Jednocześnie przygotowujemy razem z żoną Barbarą Ur dużą wystawę malarstwa i rzeźby w Zamku Książąt Pomorskich w Szczecinie, otwarcie wystawy nastąpi 20 maja br. Serdecznie zapraszam.
A ponadto – marzy mi się wystawa w USA. Oczekuję propozycji!

– Dziękuję za rozmowę

Maria Kalczyńska – ZARYS /Niemcy/ – magazyn kulturalny Nr.7 – Rok 2008 Wydawca:Kulturverein Zarys e.V.- ISSN-Nr.:1613-0375

Maria Kalczyńska

Andrzej Jan Piwarski – polski artysta i społecznik w Niemczech

moje obcowanie ze światem, rzeczywistością, która mnie otacza jest niezmiennym obcowaniem z człowiekiem. Z jego tęsknotami, nadziejami i marzeniami, jego klęskami, rozpaczą, upadkiem. W moim malarstwie staram się uchwycić często owo mgnienie  życia. Często nie uchwytnego nawet myślą, a cóż dopiero w obrazie. Owo mgnienie klęski i sukcesu, radości i rozpaczy.
Tak mówi o swojej sztuce malarskiej Piwarski. Nie ma przesady w uznaniu jego malarstwa za mistrzowskie. Tworzy od ponad pół wieku. Właśnie w na początku 2008 r. obchodził jubileusz pracy twórczej i 70-lecia urodzin .

Uprawia malarstwo, grafikę, rysunek, rzeźbę, realizacje ścienne mozaik i malarstwa, happeningi, tworzy Teatr Malarski  i podejmuje inne inicjatywy artystyczno-społeczne. Wrażliwa mowa pędzla  artysty otwiera mu salony wielu słynnych galerii. Czas i przestrzeń zaklęta w jego niepowtarzalnych dziełach zdają się nie mieć granic. Obraz to przecież pewien  wizerunek rzeczywistości, podglądnie upływającego czasu i ulotnych chwil życia.
Piwarski  nie żaluje czasu dla ludzi i sytuacji. Jest widomym dokumentalistą współczesnego człowieka
Jego bogata biografia twórcza wpisuje się, jak żadna inna w dzieje Polski. Polski czasów PRL-u i emigracji solidarnościowej, papieskich pielgrzymek i drogi ku wolności i demokracji.

      Ukończył Akademię Sztuk Pięknych w Gdańsku w 1966 r., potem pracował jako dydaktyk i pedagog. Był  wykładowcą w Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych w Munster w RFN ( 1976-1980) i w Europejskiej Letniej Akademii Sztuk Pięknych w Luksemburgu (1987-1991. Od 1981 r. na stałe zamieszkał w  Niemczech Zachodnich. Początkowo w Essen, a od  2006 r. w Berlinie.

         Po raz pierwszy wydarzenia polityczne zainspirowały artystę  w pamiętnym grudniu 1970 r. w Gdańsku. Spontanicznie namalował wówczas cykl obrazów zatytułowany „Spalony Gdańsk”, który został pokazany na indywidualnej wystawie 17 stycznia 1971 r. w Galerii BWA w Gdyni. Inne cykle nawiązywały  do wielu wydarzeń lat 70. i 80.  m.in.:  „Ludzie na wzgórzu”, „Oczekujący”, „Ludzie w drodze” oraz cykl „Ślady”, w czasie gdańskiego sierpnia 80. powstały  obrazy w serii  „Nadzieje”.  Artystę fascynował wówczas także Lech Wałęsa, któremu poświęca portrety „Przed murem”( marzec–maj `81),  „ Na Trybunie Ludu”  oraz „Ikar-Grudzień 81”(1982).

Stan wojenny zastał Piwarskiego w Niemczech, jako działacz Solidarności został pozbawiony możliwości powrotu do Polski. Osiadł wówczas w Essen, gdzie  ulokowana została pracownia malarska i atelie rzeźby żony – Barbary Ur.  Dom ich stał się bardzo szybko znanym centrum polskiej kultury,  azylem dla wielu emigrantów polskich. Spotkania w „Naszym Domu” były w kalendarzu emigracyjnych wydarzeń stałą i oczekiwaną przez zapraszanych pozycją, wspomina Andrzej Piwarski „Nasz Dom” tworzyli  przyjaciele. Krąg ich rozszerzał się z każdym spotkaniem.

Będąc na emigracji Piwarski związał się ze środowiskiem carlsberskim, realizował swój program promocji „Wolnej Polski”. Szczególnie  kontakt z ks. Franciszkiem Blachnickim, założycielem Ruchu Światło-Życie przyczynił się  do powołania  17 czerwca 1982 r. w Carlsbergu organizacji niepodległościowej Chrześcijańska Służba Wyzwolenia Narodów, której Andrzej J. Piwarski został  pierwszym prezesem. Stowarzyszenie  promowało  hasła walki wyzwoleńczej  o prawa i godność człowieka oraz wyzwolenia narodowego bez stosowania przemocy w oparciu o wartość i siłę Ewangelii.
Z idei tej wyrosły tzw. Marsze Wyzwolenia Narodów, które od 1983 do 1989   odbywały się  na trasie z Carlsbergu do zamku w Hambach.
W imprezach tych brało udział wielu emigrantów polskich przebywających w Niemczech, wśród których także  m.in.:  Czesi, Słowacy, Ukraińcy, Rosjanie, Afgańczycy.

Ważnym momentem na  artystycznej drodze  Piwarskiego stała się  wystawa rodzinna  zorganizowana 11 grudnia 1983 r. w Norwegii. W ratuszu w Oslo pokazano  cykl obrazów „Ślady – Nadzieje 1970-1983”,  po raz pierwszy – także  obrazy poświęcone pamięci, zamordowanego przez UB w Warszawie,  Grzegorz Przemyka, syna poetki Barbary Sadowskiej. Zaprezentowano także   malarstwo i rzeźby żony Barbary Ur i obrazy syna Krzesisława Piwarskiego. Impreza ta  towarzyszyła  uroczystościom wręczenia Pokojowej Nagrody Nobla Lechowi Wałęsie.

Piwarski stale aktywnie uczestniczył w wydarzeniach kulturalnych  Europy.  Pędzlem i czynem wyrażał swoją solidarność z tymi, którzy cierpieli niesprawiedliwość społeczną.  Pomagał tym, którzy emigrowali  do Niemiec,  nie znali języka i nowego kraju. Malował też ich portrety. ”Emigranci” – mówi artysta o tym cyklu obrazów – „… to portrety twarze, pocięte szerokimi ruchami pędzla przy pomocy silnie kontrastowych farb i form, kontrastując często z prawie gładką powierzchnią. Sugestywne oblicza – znaki zapamiętania. Emigracja z wyboru czy konieczność ? Dzieła te m.in. można było zobaczyć na  wystawie w Miejskiej Galerii w Esch-sur –Alzette w Luksemburgu w styczniu 1987 r.

Z Luksemburgiem wiąże się również działalność pedagogiczna, w latach 1987-1990 A. Piwarski wraz z żona  byli wykładowcami na Europejskiej Letniej Akademii Sztuk Pięknych w Luksemburgu. Bogaty program, dobra atmosfera oraz wysoki poziom nauczania z zakresu malarstwa i rzeźby przyciągał tam licznych studentów. W zajęciach Piwarskich brali udział ludzie z różnych stron świata: Francji, Austrii, Czechosłowacji, Jugosławii, Holandii, Belgii, Chin oraz Związku Radzieckiego..

Ważne były także dla niego spotkania z Ojcem św. Janem Pawłem II. Pierwszy obraz dla Papieża namalował w 1978 r.  Punktem wyjściowym tej kompozycji były – góry, które Papież Jan Paweł II tak bardzo ukochał.
Piwarski wspomina, że swoim dziełem  chciał nawiązać do symboliki sytuacji panującej w ówczesnej  Polsce. Krzyż wyrywający się w przestrzeń nabrzmiały ludzkim cierpieniem, stał się jednocześnie dla mojego narodu znakiem  zwycięstwa nad złem, sprawiedliwości nad niesprawiedliwością, światłości nad ciemnością.
Identyfikację smutnej niekończącej się kolejki ludzi stojących u dołu obrazu, pogrążonej w czerni zniewolenia narodu, podkreśliłem polską flagą, która wraz z krzyżem przecina obraz wdzierając się w czerń ciążącego nad górami niespokojnego nieba, jaśniejącego nad horyzontem. Wydłużone ramiona krzyża obejmują opiekuńczo cały kraj stając się nierozłącznym elementem polskiego pejzażu. Obraz zatytułowany „Wybór” już w chwili jego powstania przeznaczyłem dla Papieża… W  dniu 18 kwietnia 1986 r. obraz został  wręczony  Ojcu Świętemu .

Do innych ważnych inicjatyw artysty można zaliczyć powołaną  22 maja 1992 r. w mieszkaniu Piwarskich, w obecności ówczesnego Konsula Generalnego Marka Zielińskiego,   Stowarzyszenia Polskich Artystów Plastyków w Niemczech, którego celem było integrowanie artystów związanych z polską kulturą w Europie. Myśl o założeniu SPAP dała początek  organizacji o charakterze zawodowym.

Konsekwencją tego stało się późniejsze „Europejskie Laboratorium Sztuki” i „Europejski Park Rzeźb”, założone w 1994 r. z żoną Barbarą  w Tuchomiu (Kaszuby). Tam rok rocznie  odbywają się Międzynarodowe Sympozja Artystów w formie plenerów. Dokumentowane filmami, katalogami i plenerami. Działa  Muzeum Sztuki Współczesnej. Realizowane są tutaj  cele propagowania artystycznych osiągnięć uczestników spotkań, upowszechnianie wiedzy o polskiej sztuce i kulturze, pielęgnowanie wymiany kulturalnej z artystami i instytucjami emigracyjnymi  i europejskimi.
W tych  warunkach, jak mówi Barbara UR  możliwy był bezpośredni kontakt z naturą,  artyści natchnieni coraz rzadszym już widokiem dzikiej natury, mogli dać upust swej wrażliwości w postaci konkretnej działalności artystycznej.
Świat, zdaniem organizatorów spotkań, obecnie przeżywa kryzys wielopostaciowy wynikający z rozkładu struktur, braku zaufania do tradycyjnych autorytetów: moralnych, społecznych i  politycznych, prowadzący w ostateczności do utraty poczucia sensu i celu życia, potrzebuje ludzi wrażliwych na sztukę i piękno. Dlatego warto starać się znaleźć takie  metody i środki, które będą w stanie przywrócić ludzkości wiarę w sens istnienia, w sens kontynuacji celów i osiągnięć naszych przodków…

W 2000 r. podczas  VIII Międzynarodowego Sympozjum Artystów “TUCHOMIE’2000” została uroczyście otwarta Aleja Milenijna. Zaproszeni goście i artyści własnoręcznie sadzili drzewka upamiętniające wejście ludzkości w trzecie tysiąclecie. Zasadzono pięćdziesiąt drzew po obu stronach alei. Akcja trwać będzie przez następne lata aż do obsadzenia całej drogi, prowadzącej przez park rzeźb. Będą również realizowane rozgałęzienia wiodące do obiektów.

W pracy twórczej ważne miejsce odgrywają wystawy.  15 sierpnia 1990 r. ziściło się jedno z marzeń Piwarskiego  o pokazaniu w wolnej Polsce prac z cyklu „Ślady-Nadzieje 1970 – 1990”. Wystawa odbyła się w najbardziej reprezentacyjnym miejscu w Gdańsku w tzw. Sali Białej Ratusza Głównego Muzeum Historii miasta Gdańska. Patronat nad przedsięwzięciem objął  Lech Wałęsa.

Andrzej  Piwarski przeszedł długą drogę artystycznego szlaku. Urodził się w Warszawie w rodzinie malarskiej, studenckie lata spędził   w Gdańsku, mieszkał w Essen, Blanes w Hiszpanii i Berlinie, spotykał się na międzynarodowych wernisażach i biennalach w Europie i świecie. Znany jest jako  orędownik zjednoczenia organizacji polonijnych działających w Niemczech, popularyzator sztuki i kultury polonijnej.  Od 1963 r. miał udział w ponad 200 zbiorowych wystawach w Polsce, Niemczech, Belgii, Francji, Hiszpanii, Luksemburgu, Norwegii, Holandii i Szwecji.
Od 1967 miał ponad 100 wystaw indywidualnych w Polsce, Szwecji, Finlandii, Niemczech, Norwegii, Luksemburgu, Hiszpanii i Holandii
Prace  Piwarskiego  znajdują się w wielu muzeach i prywatnych zbiorach sztuki na całym świecie (m.in. Muzeum Narodowe w Warszawie, Muzeum Narodowe w Gdańsku, Muzeum Śląskie w Katowicach, Muzeum Okręgowe w Toruniu, Centralne Muzeum Morskie w Gdańsku, Muzeum M. Kopernika we Fromborku, Muzeum Pomorza Środkowego w Słupsku, Muzeum Zachodnio Kaszubskie w Bytowie, Muzeum Archidiecezji Warszawskiej w Warszawie, Archiwum Emigracji UMK w Toruniu, Muzeum Muru Berlińskiego w Berlinie, Diecezjalne Zbiory Sztuki w Essen, Miejskie Zbiory Sztuki w Altenie, Essen, Kurten, oraz w Belgii, Danii, Finlandii, Francji, Hiszpanii, Holandii, Japonii, Luksemburgu, Norwegii, Rosji, Szwecji, USA, Watykanu i Wielkiej Brytanii.

Mówi, że nie  czuje się już emigrantem, jest wolnym mieszkańcem Europy. Jego zdaniem: … artysta powinien w zależności od swych potrzeb i konfiguracji mieć całkowitą swobodę miejsca pobytu, bowiem takie decyzje  wpływają zawsze  pozytywnie na jego sztukę ….
Jeden ze zwiedzających wystawę jubileuszową A. Piwarskiego powiedział: „Jestem koneserem sztuki, jeżdżę po światowych galeriach. I prawie wszędzie pytają o Piwarskiego. Pytania o Andrzeja dają mi poczucie wielkiej satysfakcji i wielkiej patriotycznej dumy. Przy polskiej pustyni w dziedzinie malarstwa cieszy fakt, że „dochowaliśmy się” chociaż jedynego rodaka, którego nazwisko znaczy pośród artystycznej elity Europy i świata .

Autorka dziękuje Mireli Lazar z Krefeld za udostępnione materiały do opracowania niniejszego tekstu.

INFORMACJE: A. Piwarski, Berlin, maj 2008; Katalogi: Andrzej Jan Piwarski wstęp Mieczysław Czychowski, BWA Gdynia 1971; Andrzej Jan Piwarski wstęp Marta Piszczatowska, Galeria ZPAP Gliwice 1971; A.J. Piwarski wstęp Krystyna Przybytko Fabijańska, Galeria Etenelle Sztokholm 1973; Andrzej Jan Piwarski i, BWA Gdynia 1974; Andrzej Piwarski wstęp Gunter Drebusch, Muzeum M. Kopernika Frombork 1977; Andrzej Jan Piwarski wstęp Jacek Kotlica, BWA Białystok 1979; Człowiek i przestrzeń – Barbara Ur, Andrzej Piwarski , Bank Sparkasse Essen 1980; Andrzej Jan Piwarski wstęp Jorg Miszewski, Galeria Miejska „sohle 1 „ Bergkamen 1980; Solidarność w sztuce wstęp Edward Klimczak, Galeria Kunstetage w Berlinie 1983; Andrzej Piwarski – Ślady – Nadzieje, Polska 1970-1983 wstęp Lew Kopelew, Ratusz Oslo 1983; Znaki człowieka. O malarstwie Andrzeja Piwarskiego wstęp Oliwia Schott, Muzeum Historii Miasta Gdańska 1991; Andrzej Jan Piwarski wstęp Baldur Hermans, Ruhrlanhalle Bochum 1991; Ślady czasu – Andrzej Jan Piwarski – Prace 1991-1993 wstęp Christine Wicho, Landesmuzeum Ratingen 1993; Andrzej Jan Piwarski wstęp Tadeusz Piaskowski, Ortwin Goertz, Margarethe Lavier, Muzeum Narodowe w Gdańsku 1994; Andrzej Jan Piwarski wstęp Ortwin Goertz, Akademia Ministerstwa Budownictwa, Gelsenkirchen 2000; Ślady naszej obecności – Barbara Ur i Andrzej Jan Piwarski wstęp Andrzej Holeczko, Ortwin Goertz, Judith Osterman, Muzeum Śląskie w Katowicach 2001; Mirela Lazar Działalność kulturalno – społeczna rodziny Piwarskich w Niemczech jako przykład pracy twórczej Polaków za granicą Praca Magisterska Uniwersytet Śląski wydział w Cieszynie, Cieszyn 1999; Ewa Kiedrowicz, Europejskie Laboratorium Sztuki w Tuchomiu – Kultura i sztuka pomostem łączącym Europę Praca Licencjacka, Wyższa Szkoła Pedagogiczna w Słupsku, Słupsk 2000; Artyści z Essen Essen 1994; Kurt Butow Europejski Leksykon Artystów t.III , Bavaria Kunstverlag 1992; Zbigniew Andrzej Judycki Kwartalnik Biograficzny Polonii, nr 15, Paryż 2000; Agata i Zbigniew Judyccy Polonia – Słownik biograficzny PWN Warszawa 2000; Leksykon Polonii i Polaków w Świecie PAI Warszawa 2001; Prasowe polonika niemieckie, oprac. M. Kalczyńska i L. Paszek, Opole 2004; Andrzej Jan Piwarki, Malerei, Graphik, Zeitspuren. Jubiläumsausstellung – 70.Geburstag 1938-2008, Berlin 2008,.

Por.: Jan Paweł II w polsko-niemieckich wspomnieniach, Dortmund –Katowice 2006

Jacek Piotr Proszowski, „Ostatnie Wiadomości”, Mannheim Nr.16, 25.05.1988.

Maria Kalczyńska – ZARYS /Niemcy/ – magazyn kulturalny Nr.7 – Rok 2008 Wydawca:Kulturverein Zarys e.V.- ISSN-Nr.:1613-0375

MARTIN SCHÖNFELD – Katalog wystawy “Malarstwo, Grafika – SLADY CZASU- Andrzej Jan Piwarski” – Miejska Galeria-Ratusz Tempelhof – BERLIN 21 luty – 10 maj 2008 , tłum. EWA HYRC-JACEWSKA

Oddać głos materiiAndrzejowi Janowi Piwarskiemu na siedemdziesiąte urodziny

Siedemdziesiąt lat życia, pięćdziesiąt lat aktywności twórczej i ponad czterdzieści lat obecności w międzynarodowym wystawiennictwie to dotychczasowy, porywający bilans Andrzeja Jana Piwarskiego, bilans, który nie zdradza okoliczności, jakie często były z nim związane. W całej twórczości nie ma śladów wpływu dostojnego wieku. Jeżeli do dzieł późnego okresu należy zaliczyć ostatnie dzieła malarza, to okres ten rozpoczął się już prawie dwadzieścia lat temu. Dawniejszy ekspresywny charakter dzieł ustąpił wprawdzie stopniowo miejsca spokojnemu, refleksyjnemu sposobowi malowania i dzieła Andrzeja Jana Piwarskiego stały się jeszcze bardziej liryczne, ale i w tym rozwoju nie zagubił się i nie stracił nic na znaczeniu główny temat „śladów czasu”. Samo określenie „ślady czasu” podkreśla, jaką wartość ma dla Andrzeja Jana Piwarskiego artystyczne zmaganie się z upływem czasu.

Motyw ściany nabrał dla Andrzeja Jana Piwarskiego bardzo dużego znaczenie w ukazywaniu przenikania doczesności oraz współistnienia przeszłości i przyszłości w obrazie. Sam Leonardo da Vinci doradzał młodym malarzom obserwować plamy na ścianach, ponieważ pełno na nich obrazów. Obserwując malarstwo Andrzeja Jana Piwarskiego chciałoby się powiedzieć, że wziął sobie tę radę do serca. Wiele jego dzieł  zagęszcza obrazy na ścianach, które miał na myśli Leonardo.  W ten sposób tworzą się nowe dzieła sztuki. Nakładając wiele warstw farby, mieszając ją z piaskiem, pyłem węglowym a przede wszystkim z mączką marmurową Andrzej Jan Piwarski osiąga szczególnie subtelną i specyficzną plastykę charakteryzującą jego obrazy. Odcienie dolnych warstw farby wydrapywane są jak sgraffito na powierzchnię. Linie, litery i słowa tworzą graficzne struktury, których jednak nie da się odczytać. Z powodu wielu nakładanych warstw tracą swoją czytelność. Delikatnym pokryciem przeźroczystymi farbami Piwarski osiąga bladość spłowienia. Powstaje wrażenie, jak gdyby napisy zostały rozmyte przez wiatr i wodę.

Andrzej Jan Piwarski tłumaczy w swoim malarstwie odległość w czasie; pod wieloma warstwami farby można rozpoznać jeszcze starsze warstwy obrazu. Napisy stają się przy tym jeszcze bardziej archetypowe. Również znaki tracą stopniowo swoją trwałą wymowę znaczeniową i nie mogą zostać przyporządkowane jednoznacznie konkretnemu językowi lub kulturze. Dzieła te nadają odbiorcy rolę archeologa, ponieważ oglądanie ich staje się procesem wizualnego badania. Malarstwo Piwarskiego stawia pytania, na które odpowiedzi może odgadnąć tylko sam odbiorca.

Podczas gdy starsze dzieła charakteryzują się świadomą artystyczną gestykulacją,
w nowszych obrazach Andrzej Jan Piwarski rezygnuje z indywidualnego wyrazu na korzyść wzmagającego się oddziaływania refleksyjnego, w prasowanego w powierzchnię obrazu. Powstały głównie dzięki domieszce materiału delikatny profil górnej powierzchni obrazów uwidacznia różne warstwy farby.

Bliskie spojrzenie na dzieła Piwarskiego przypomina chropowaty tynk niektórych ścian domów. W tej materialności życie ukazuje się bezpośrednio i wielowarstwowo. Jest bezpośrednim wyrazem rzeczywistości. Dlatego też dzieła Piwarskiego wykraczają poza pytania  o formę i kompozycję. Objawiają się jako wyłaniający się bezpośrednio z materii realizm. Realizm, który w jednej linii pochodzi od egzystencjalnego malarstwa lat powojennych, jak również od „nouveau rèalisme“ lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych XX wieku.

Realizm stosowany przez Andrzeja Jana Piwarskiego w jego dziełach różni się zdecydowanie od  realizmu, którego chciano go nauczyć. W latach sześćdziesiątych w Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku Piwarski zbuntował się przeciwko panującym dogmatom małomieszczańskiego akademizmu podającego się za socjalistyczny
i realistyczny. Przeciwstawił się prawom i normom sztuki manipulowanej politycznie. Programowo okrzyknięty realizm socjalistyczny sprowadził w swojej twórczości do materialistycznej podstawy. W ten sposób skonfrontował nadbudowę z bazą i rozpoznał w  malarstwie bastion wolności. Fakt, że w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych stał u boku Solidarności w Gdańsku jest naturalną konsekwencją. Pokonywanie sztywnych granic między blokami politycznymi Andrzej Jan Piwarski uznał za  prawo człowieka. Możliwość zmiany systemu i perspektywy była konieczna do życia. Już od 1973 żył, pracował i wystawiał w innych krajach europejskich. Dlatego też jego twórczość była zawsze umiejscowiona w kontekście europejskim. Nie chciał zignorować tradycji klasycznego modernizmu i związanego z nim etosu uprawianego malarstwa.

Piwarski tworzy w kontekście współczesnego realizmu, który nie musi być konstruowany, ale odnosi się konkretnie do przedmiotów, obiektów, środków i istnień w teraźniejszości. Ważnym zadaniem jego twórczości jest otworzenie oczu odbiorcom na istniejącą teraźniejszość i jej związki z formami przeszłości. Szczególną rolę w tym odgrywa materia. Jest nie tylko materiałem twórczym, ale także sposobem wyrazu i symbolem. Ponieważ Andrzej Jan Piwarski pozwala  materii mówić za siebie, można by jego dzieła określić mianem „realistycznego materializmu”. Przy czym zawsze udaje mu się odkryć w teraźniejszości to, co minione, a w przeszłości odnaleźć perspektywę do  rozwoju teraźniejszości i przyszłości.

Andrzej Jan Piwarski już od pewnego czasu pracuje konkretnie nad przyszłością. W 1992 roku założył on  w Tuchomiu wraz ze swoją żoną, artystą plastykiem Barbarą Ur  Europejskie Laboratorium Sztuki, które stało się miejscem spotkań artystów plastyków z wielu krajów. Daje się więc poznać nie tylko jako polski artysta, ale również artysta europejski, który własnym działaniem wywiera wpływ na pokonywanie ograniczeń i sprzeczności. Różne projekty Andrzeja Jana Piwarskiego świadczą o jego energii i nie ustawicznej kreatywności, dzięki której, ciągle stawia czoła nowym wyzwaniom. Od czterdziestu lat pomaga mu w tym, inspiruje i zachęca go do tego żona, artysta plastyk Barbara Ur. W 2005 roku obydwoje artyści postawili przed sobą nowy cel. Przenieśli swoje miejsce zamieszkania i pracy do Berlina.  Ciekawe, jak nowa sytuacja wpłynie na ich twórczość.

MARTIN SCHÖNFELD – Katalog wystawy “Malarstwo, Grafika – SLADY CZASU- Andrzej Jan Piwarski” – Miejska Galeria-Ratusz Tempelhof – BERLIN 21 luty – 10 maj 2008 , tłum. EWA HYRC-JACEWSKA

ANDRZEJ HOLECZKO – KIEHL – Katalog wystawy “Slady naszej obecnosci – Barbara Ur i Andrzej Jan Piwarski” – Muzeum Slaskie – KATOWICE pazdziernik – grudzien 2001

…Twórczosc Andrzeja Jana Piwarskiego charakteryzuje sie takze pierwiastkiem emocjonalnym, akcentujacym JA artysty, osobiste zangazowanie, przezycie kazdego z tworzonych dziel i ich tematu, bez rozróznienia czy jest to wizja krajobrazu, czy tez portret samego siebie. Stad tez prace Piwarskiego lacza w bardzo oryginalny sposób pierwiastki realistyczne z abstrakcyjnymi i surrealistycznymi, w dziele Andrzeja Piwarskiego widoczna jest zywiolowosc i spontanicznosc, swobodnie komponwane plamy barwne polaczone sa z elementami realistycznymi i symbolicznymi zarazem.
Andrzeja Piwarskiego fascynuje kolor, który jest zasadnicza warstwa konstrukcji calego dziela. Patrzac przez ten pryzmat na twórczosc artysty mozemy dostrzec transformacje konwencji, lecz i kontynuacje; obok dziel o wspanialej, czystej nasyconej kolorystyce, artysta powraca czasami do tonacji monochromatycznej – bedacej refleksja dziecinstwa, mlodosci i lat studenckich, króre spedzil na Slasku ( w Chorzowie ) i w Gdansku.
Malarstwo kreowane przez artyste – jego zdaniem – nawiazuje do tradycyjnego rozumienia obrazu, jako prostokatnej plaszczyzny pokrytej przedstawieniem ukazanym na blejtramie. Próbuje w ten sposób przywrócic wartosc i znaczenia obrazu rozumianego na sposób “klasyczny” w sztuce.
Wazna role w odbiorze obrazu Jego autorstwa odgrywa takze faktura. Poprzez zastosowanie pylu marmuroqwego dodawanego do farby, artysta uzyskuje “grubosc” warstwy malarskiej, której moze nadawac niezwyklwe efektowna fakture lecz i rzezbic uzyskujac ostatecznie specyficznego typu relief i bogaty efekt swiatlocieniowy podkreslajacy tak kolorystyke jak i wymowe obrazu…

ANDRZEJ HOLECZKO – KIEHL – Katalog wystawy “Slady naszej obecnosci – Barbara Ur i Andrzej Jan Piwarski” – Muzeum Slaskie – KATOWICE pazdziernik – grudzien 2001

TUMIEL – “Palac Opatów: desant Piwarskich – Z Zaglebia Ruhry do pierwszej ojczyzny.” – “Dziennik Baltycki”- GDANSK , 6.04.1994

Malarska rodzina Piwarskich zaskoczyla wszystkich! Przede wszystkim ogromem ekspozycji – 7 wielkich sal Palacu Opatów obwiesili ogromnymi obrazami oraz rzezbami. Na dodatek mieli tyle rozmachu, ze wystawa dopelnili zdumiewajaca instalacja. Przebili wszystko, co bylo do tej pory : wspanialymi katalogami, jakich artysci mieszkajacy w kraju jeszcze nie maja. Wreszcie zaskoczyli jakoscia swojej sztuki. Przed laty, przed opuszczeniem Polski byli odbierani na ogól niekorzystnie. Malarstwo Piwarskiego bylo wówczas wsciekle agresywne, Barbara Ur – dziurawila kazdy obraz chcac mu dodac przestrzennosci.
Teraz wrócili odmienieni i radosni. Barbara zarzucila malarstwo poswiecajac sie calkowicie rzezbie, co prawda czesto polichromowanej. Andrzej zapewne podczas corocznych pobytów w Hiszpanii stal sie olimpijsko zrównowazony, klasyczny, wrazliwie reagujacy na byty niezmienne, wieczne.Jego surowa paleta upodobnila sie kolorystyka do spekanej, spalonej sloncem iberyjskiej ziemi…

TUMIEL – “Palac Opatów: desant Piwarskich – Z Zaglebia Ruhry do pierwszej ojczyzny.” – “Dziennik Baltycki”- GDANSK , 6.04.1994

TADEUSZ PIASKOWSKI – Dyrektor Muzeum Narodowego w Gdansku – Katalog Muzeum Narodowe – GDANSK, wystawa indywidualna 18.03.1994 – 24.04.1994

…Twórczosc Piwarskich formalnie bardzo róznorodna charakteryzuje sie jedna, bardzo istotna cecha wspólna. Jest nia apoteoza zycia w róznych jego przejawach. Owa swoista witalnosc wyrazana jest m.in. w zywej kolorystyce, dynamicznych formach i w smialych, czesto zaskakujacych kontrastach. Czlowiek i otaczajaca go przyroda sa w ich twórczosci motywami stale obecnymi. Silnie oddzialywujaca na widza ekspresja, emanujaca z dziel Piwarskich, potrafi poruszac kazdego wrazliwego na problemy dzisiejszego swiata. Trudno jest w ich twórczosci dopatrywac sie piekna w ujeciu platonskim. Dzisiejszy swiat po wielu kataklizmach jest bardzo rózny od owego wyidealizowanego swiata, który w kulturze europejskiej tak silnie zaznaczyl sie w ubieglych stuleciach. Odrzucenie przez Piwarskich tradycyjnych form nie oznacza bynajmniej negacji dorobku minionych pokolen artystów. Przeciwnie, ich sztuka jest twórcza kontynuacja tych wszystkich wartosci, które w kazdym czasie pozostawaly uniwersalne.
Z twórczoscia Barbary Ur i Andrzeja Piwarskiego zetknalem sie dosyc pózno. Bylo to w styczniu 1978 roku we Fromborku. Zdarzenie owe utkwilo gleboko w mojej pamieci. W przepieknej scenerii pograzonego jakby w zimiwym snie Wzgórza Katedralnego spowitego w gruba pokrywe czystego sniegu, we wszechogarniajacej bieli, kontrastowaly bajecznie kolorowe obrazy rozwieszone we wnetrzu gotycko – barokowego palacu biskupiego. Widok ten byl oszalamiajacy. Mialo sie wrazenie uczestniczenia w swoistym misterium w którym realny swiat w sposób niemal doskonaly jednoczyl sie ze swiatem wyobrazni tych wybitnie uzdolnionych artystów.

TADEUSZ PIASKOWSKI – Dyrektor Muzeum Narodowego w Gdansku – Katalog Muzeum Narodowe – GDANSK, wystawa indywidualna 18.03.1994 – 24.04.1994

MARGARETHE LAVIER – “ANDRZEJ JAN PIWARSKI – Obrazy 1991-1994” – Katalog Muzeum Narodowe – GDANSK, wystawa indywidualna 18.03.1994 – 24.04.1994 Tlumaczyla: Weronika Grabe

Obrazy Andrzeja Jana Piwarskiego z lat 1991 do 1994 sa magicznymi kompozycjami barw, plaszczyzn i struktur, które chcialyby opuscic obszar obrazu. Zawieraja one takie elementy jak cyfry i litery. Jest to sztuka stworzona z siebie a jednoczesnie czerpiaca z przedmiotów, egzystujacych poza nia. Swa przestrzen uzyskuja obrazy Piwarskiego dzieki glebi kolorów oraz strukturze powierzchni zastosowanego materialu. Do farb domieszany jest piasek i maczka marmurowa. Tworzy to podobna do reliefu skrukture powietrzchni, wynikajaca równiez z róznego sposobu nakladania farb od grubej warstwy, poprzez gladkosci az do spekan. Czasem wydaje sie jakby patyna pokryla plaszczyzne obrazu, kiedy indziej jest ona transparentna i delikatna w swych odcieniach…
…Andrzej Jan Piwarski zajmuje sie w ostatnich latach intensywnie problematyka czysto malarska: kompozycja, kolorem, struktura, plaszczyzna i glebia. Malarstwo przedmiotowe rzadko jest od 1991 roku tematem jego twórczosci. Swoja wolnosc odnalazl on w dialogu z historia malarstwa. Wolnosc ta wynika miedzy innymi z wiedzy, iz podstawowe problemy malarstwa sformulowane zostaly przez twórców, zyjacych w przeszlosci i wspólczesnie przez nich stematyzowane po daleko idaca minimalizacje, gdzie na koncu pozostaje rama, a obraz powstaje w glowie ogladajacego.
Dopiero wyzwolenie sie z koniecznosci odkrycia czegos fundamentalnie nowego daje mu wolnosc wlasnej ekspresji. Pozwala mu to zarówno na inscenizowanie eksplozji kolorów, jak i na redukcje srodków malarskich, az po subtelne szczególy: delikatna rysa, tchnienie linii, slad koloru. Akceptuje on pierwotnosc farby jako materii, formuj i deformuje ja na plótnie. Farba jest materialem, istota, a nie srodkiem przedstawienia.
Poprzez indywidualnosc operowania materia farby, wyrazajaca istote malarstwa uzyskal Andrzej Jan Piwarski swój wlasny artystyczny wyraz. Obrazy te powstaja w korespondencji z uczuciem – u malarza i odbiorcy. Malarstwo jego zdominowane jest kontrastami materii i amaterialnosci, uduchowieniem tresci, konkretnoscia i transcedentalnoscia.

MARGARETHE LAVIER – “ANDRZEJ JAN PIWARSKI – Obrazy 1991-1994” – Katalog Muzeum Narodowe – GDANSK, wystawa indywidualna 18.03.1994 – 24.04.1994 Tlumaczyla: Weronika Grabe

ORTWIN GOERTZ – ” Andrzej Jan Piwarski – Slady czasu ” – Katalog Muzeum Narodowe – GDANSK, wystawa indywidualna 18.03.1994 – 24.04.1994 – Tlumaczyla: Weronika Grabe

Andrzej J. Piwarski zajmuje sie w swych obrazach swiatem wrazen wspólczesnego czlowieka, jego problemami cywilizacyjnymi w stechnologizowanym pejzazu miejskim, widzianym jednoczesnie jako symbol postepu jak i zagrozenia spolecznego. Postep cywilizacyjny byl, w sensie panujacej w Polsce ideologii programem, jednak artysci wyczuwali wtedy, ze moga oni sie stac instrumentem ucisku.

A.J.Piwarski okres twórczy od 1991 do dzisiaj prezentuje w duzej mierze pod nazwa ” Slady czasu “, rozumiane sa w istocie wlasnie wspólczesne slady, które w sposób widoczny uksztaltowaly w nim swiadomosc tego, ze utrzymywanie zywych kontaktów z pradami sztuki, rozwijajacymi sie poza ideologiczno – politycznymi ograniczeniami stanowily strategie przezycia, wrecz zyciowa koniecznosc. Najbardziej zauwazalne jest wyzwolenie sie z jakichkolwiek zewnetrznych wzorców i tworzenie wyimaginowanych obrazów, powstajacych w trakcie malowania, a legitymowanych prawidlowoscia swej we wnetrznej struktury, rozwijajacych swa wlasna rzeczywistosc. Andrzej J.Piwarski próbuje zachowac obrazowosc przedmiotów i postaci w stanie pierwotnym i przekazywac im te sama materialnosc, jaka jest materia, w która sie wdziera i wdrapuje slady swej egzystencji. Ulubionymi materialami sa piasek, maczka marmurowa i popiól, mieszane z farba i innymi srodkami wiazacymi, którymi utrwala slady swych przezyc i doswiadczen. Obraz staje sie w ten sposób reliefem i topografia sladów, znaków, które najpierw musza byc odczytane. Skojarzeniowo przypomina rysunek zadrasniec i slady rozmyslan pólnocno-hiszpanskie prehistoryczne miejsca Altarmiry, w których ludzie przed laty równiez wyrazali swe obawy, zyczenia i nadzieje przy pomocy czarów i magicznych mocy tkwiacych w elementarnych farbach i systemach linii. Ale równiez wiele jego dziel przypomina kruszace sie stare, zakurzone sciany domów hiszpanskich wiosek i miast, które ciagle fascynuja Andrzeja Jana Piwarskiego. Wysokie mury z opadajacymi platami tynku, które podobne do map – przypominaja historie swych mieszkanców.

Te bezprzedmiotowe slady czasu sa dla A.J. Piwarskiego zarówno scianami medytacji jak tez elementarnymi symbolami przemijania i upadku w obliczu bezdennej glebi wykorzenienia i braku historii. Tym legitymuje A. J. Piwarski stosowanie farb i materialu z wartoscia asocjacji, dojrzewajaca do magii i medytacji. W okresie od 1992 -1994 roku poszerza A .J. Piwarski swoje obrazy o nowy wymiar przestrzeni, w której pojawiaja sie silne formy w ruchu. Pewnosc reki, która maluje plótno przenosi sie wprost i bezposrednio na strukture obrazu, poniewaz akt malowania nie bedzie powtórzony i korygowany. Koloryt ich jest powsciagliwy, czasem bialy i jaskrawy, czesto monochromatyczny – blekitny. Obejmuje on w zasadzie skale barw ziemi w jej róznorodnej konsystencji: od silnego ugru po braz, po ciemna czerwien, w która osadza slady i znaki czasu ziemskiego. Przy czym unika on pierwszoplanowej ekspresywnej gestyki ruchu pedzla i sladu indywidualnej emocji, która na przyklad pozostawiaja artysci “action painting”. W celu uwypuklenia intencji – slad czasu – kieruje sie on celowo w strone monochromatycznych sladów farby.

Tworzone w cyklach obrazy Piwarskiego naleza, moim zdaniem do najbardziej dobitnych, konsekwentnych swiadectw jego dotychczasowej twórczosci, w których takze lacza sie pryncypia duchowego wyzwolenia, a mianowicie:osiagniecie celu wylacznie srodkami malarskimi, jakby Piwarski chcial zmobilizowac dotychczas ukryte sily twórcze. Piwarski redukuje swe malarstwo swiadomie do trudnego do zdefiniowania i irracjonalnego poziomu, bez ukrywania realistycznych sladów czasu. Pomimo to sa te elementy czy znaki, zdolne ujac w sposób zogniskowany wizje przeszlej perspektywy. Atakuja one bezposrednio egzystencje i umysl ludzki. Wazne dla niego jest przywróceniu malarstwu jego praw, poezji, uczuciowosci i fantazji, jego mitów i sugestywnosci. Natarcie to nie jest dlugodystansowo teoretycznie czy w myslach przygotowane lecz realizowane jest na plaszczyznie obrazu z duza spontanicznoscia i namietnoscia.

Slady czasu subkultury, przezycia pochodzace z dziecinstwa, magiczne, banalne, osobiste i rodzime ogarniaja zmysly ogladajacego. Instynkt, witalnosc i imaginacja, szybka interwensja i nieukrywana drastycznosc, cytaty z obrazów róznych kierunków ekspresji staja sie wazniejsze od kompozycji, czytelnosci formy i dokladnego rzemieslniczego wykonania. Pelnia realnego zycia poddana jest pod dyskusje, a nie purytanskie, klarowne gry umyslowe. Rozwijane sa nowe znaki rytmu i zmyslowosci. Statyczne przezywanie sztuki jest zastapione zanuzeniem sie w sily napedowe wielkiego miasta. Piwarski odkryl jednoczesnie pod powierzchnia zjawisk druga strone zycia, bez calkowitej jej negacji. Dla niego jest w pewnym sensie slad czasu piekniejszy, wazniejszy od przekazania bezposredniej rzeczywistosci. W jego dzielach przewijaja sie jak przedza linie, plaszczyzny i strugi w bezwladnej, pozbawionej perspektywy przestrzeni. Równiez eksplozyjne rozpryskiwane slady farby umacniaja wrazenie sejsmograficzne zapisanego dialogu artysty ze swoim losem, który wypelniony jest cierpieniem, zwatpieniem, depresja, radoscia i nadzieja.
Piwarski nie maluje obecnie intelektualnie sterowanych celowo tresci, lecz odkryty, jak otwarta rana dramat zycia, których realnie rozwazania traca blask, a których slady przekazuja jedynie rudymentarna informacje. Swoim obrazom nadaje obecnie tytuly:”Slady czlowieka”, “Slady czasu”, “Slady obecnosci” i “Jestem – I am”.
Poprzez coraz bardziej niezalezne stosowanie rozwija Piwarski styl, z silnie zaznaczajacymi przestrzen strukturami, które obywaja sie bez linearnego podkreslenia. Nie dominuje spontaniczny gest, lecz równomiernie przebiegajace duzymi pasmami smugi farb, których masa farby naniesiona in pasto upodabnia sie do reliefu.

Przezywanie swiata i rzeczy zostaje przetworzone w abstrakcyjne twory dzwieku, któ-
rych wlasciwie nie mozna nazwac bezprzedmiotowymi, lecz ukazuja one przebieg sil i ciezkosci, które sa sprawdzalne w przedmiotach. Sklebienie barw nie okresla jednakze i nie opisuje rzeczywistosci i oddzialywania rzeczy, lecz ich wewnetrzny ton i rytm. Naprzeciw tej wielowarstwowosci niezaleznych barw jako kosmicznego symbole stoi w dziele A.J.Piwarskiego raczej mistycznie zakorzenienie w materii i w sile ziemi.
Zageszczenie przeplatajacych sie warstw farb rozwija sie w bezgranicznej i pozbawionej perspektywy przestrzeni, w której sily motoryczne i strumienie uczuc artysty pozostawily niesprawdzalne slady. W kompozycji obrazu nie ma wlasciwie góry
i dolu, przodu i tylu. Kazde dzielo jest poniekad wycinkiem nieskonczonego kosmosu, którego chaotyczna wielosc form przyjela dotad niewidzialna witalnosc.
Ciezkie graficzne smugi skuwaja jakby w lancuchy te wulkanicznie wzburzone warstwy barw, pod których powierzchnia rozgrywa sie dramat swiata i stworzenia. Uformowania i przeksztalcenia, farba i kaligrafia znajduja sie w kazdym obrazie w sytuacji konfliktowej. Aby ten konflikt rozwiazac trzeba wejsc do obrazów Andrzeja Jana Piwarskiego, w których próbuje on zniwelowac róznice miedzy sztuka a zyciem. Tylko w ten sposób przekazywalny jest moment, kiedy plótno wydaje sie arena, na której artysta odtwarza, stwarza, bada i wyraza faktyczny lub domniemany przedmiot.

ORTWIN GOERTZ – ” Andrzej Jan Piwarski – Slady czasu ” – Katalog Muzeum Narodowe – GDANSK, wystawa indywidualna 18.03.1994 – 24.04.1994 – Tlumaczyla: Weronika Grabe