ORTWIN GOERTZ – ” Andrzej Jan Piwarski – Slady czasu ” – Katalog Muzeum Narodowe – GDANSK, wystawa indywidualna 18.03.1994 – 24.04.1994 – Tlumaczyla: Weronika Grabe

Andrzej J. Piwarski zajmuje sie w swych obrazach swiatem wrazen wspólczesnego czlowieka, jego problemami cywilizacyjnymi w stechnologizowanym pejzazu miejskim, widzianym jednoczesnie jako symbol postepu jak i zagrozenia spolecznego. Postep cywilizacyjny byl, w sensie panujacej w Polsce ideologii programem, jednak artysci wyczuwali wtedy, ze moga oni sie stac instrumentem ucisku.

A.J.Piwarski okres twórczy od 1991 do dzisiaj prezentuje w duzej mierze pod nazwa ” Slady czasu “, rozumiane sa w istocie wlasnie wspólczesne slady, które w sposób widoczny uksztaltowaly w nim swiadomosc tego, ze utrzymywanie zywych kontaktów z pradami sztuki, rozwijajacymi sie poza ideologiczno – politycznymi ograniczeniami stanowily strategie przezycia, wrecz zyciowa koniecznosc. Najbardziej zauwazalne jest wyzwolenie sie z jakichkolwiek zewnetrznych wzorców i tworzenie wyimaginowanych obrazów, powstajacych w trakcie malowania, a legitymowanych prawidlowoscia swej we wnetrznej struktury, rozwijajacych swa wlasna rzeczywistosc. Andrzej J.Piwarski próbuje zachowac obrazowosc przedmiotów i postaci w stanie pierwotnym i przekazywac im te sama materialnosc, jaka jest materia, w która sie wdziera i wdrapuje slady swej egzystencji. Ulubionymi materialami sa piasek, maczka marmurowa i popiól, mieszane z farba i innymi srodkami wiazacymi, którymi utrwala slady swych przezyc i doswiadczen. Obraz staje sie w ten sposób reliefem i topografia sladów, znaków, które najpierw musza byc odczytane. Skojarzeniowo przypomina rysunek zadrasniec i slady rozmyslan pólnocno-hiszpanskie prehistoryczne miejsca Altarmiry, w których ludzie przed laty równiez wyrazali swe obawy, zyczenia i nadzieje przy pomocy czarów i magicznych mocy tkwiacych w elementarnych farbach i systemach linii. Ale równiez wiele jego dziel przypomina kruszace sie stare, zakurzone sciany domów hiszpanskich wiosek i miast, które ciagle fascynuja Andrzeja Jana Piwarskiego. Wysokie mury z opadajacymi platami tynku, które podobne do map – przypominaja historie swych mieszkanców.

Te bezprzedmiotowe slady czasu sa dla A.J. Piwarskiego zarówno scianami medytacji jak tez elementarnymi symbolami przemijania i upadku w obliczu bezdennej glebi wykorzenienia i braku historii. Tym legitymuje A. J. Piwarski stosowanie farb i materialu z wartoscia asocjacji, dojrzewajaca do magii i medytacji. W okresie od 1992 -1994 roku poszerza A .J. Piwarski swoje obrazy o nowy wymiar przestrzeni, w której pojawiaja sie silne formy w ruchu. Pewnosc reki, która maluje plótno przenosi sie wprost i bezposrednio na strukture obrazu, poniewaz akt malowania nie bedzie powtórzony i korygowany. Koloryt ich jest powsciagliwy, czasem bialy i jaskrawy, czesto monochromatyczny – blekitny. Obejmuje on w zasadzie skale barw ziemi w jej róznorodnej konsystencji: od silnego ugru po braz, po ciemna czerwien, w która osadza slady i znaki czasu ziemskiego. Przy czym unika on pierwszoplanowej ekspresywnej gestyki ruchu pedzla i sladu indywidualnej emocji, która na przyklad pozostawiaja artysci “action painting”. W celu uwypuklenia intencji – slad czasu – kieruje sie on celowo w strone monochromatycznych sladów farby.

Tworzone w cyklach obrazy Piwarskiego naleza, moim zdaniem do najbardziej dobitnych, konsekwentnych swiadectw jego dotychczasowej twórczosci, w których takze lacza sie pryncypia duchowego wyzwolenia, a mianowicie:osiagniecie celu wylacznie srodkami malarskimi, jakby Piwarski chcial zmobilizowac dotychczas ukryte sily twórcze. Piwarski redukuje swe malarstwo swiadomie do trudnego do zdefiniowania i irracjonalnego poziomu, bez ukrywania realistycznych sladów czasu. Pomimo to sa te elementy czy znaki, zdolne ujac w sposób zogniskowany wizje przeszlej perspektywy. Atakuja one bezposrednio egzystencje i umysl ludzki. Wazne dla niego jest przywróceniu malarstwu jego praw, poezji, uczuciowosci i fantazji, jego mitów i sugestywnosci. Natarcie to nie jest dlugodystansowo teoretycznie czy w myslach przygotowane lecz realizowane jest na plaszczyznie obrazu z duza spontanicznoscia i namietnoscia.

Slady czasu subkultury, przezycia pochodzace z dziecinstwa, magiczne, banalne, osobiste i rodzime ogarniaja zmysly ogladajacego. Instynkt, witalnosc i imaginacja, szybka interwensja i nieukrywana drastycznosc, cytaty z obrazów róznych kierunków ekspresji staja sie wazniejsze od kompozycji, czytelnosci formy i dokladnego rzemieslniczego wykonania. Pelnia realnego zycia poddana jest pod dyskusje, a nie purytanskie, klarowne gry umyslowe. Rozwijane sa nowe znaki rytmu i zmyslowosci. Statyczne przezywanie sztuki jest zastapione zanuzeniem sie w sily napedowe wielkiego miasta. Piwarski odkryl jednoczesnie pod powierzchnia zjawisk druga strone zycia, bez calkowitej jej negacji. Dla niego jest w pewnym sensie slad czasu piekniejszy, wazniejszy od przekazania bezposredniej rzeczywistosci. W jego dzielach przewijaja sie jak przedza linie, plaszczyzny i strugi w bezwladnej, pozbawionej perspektywy przestrzeni. Równiez eksplozyjne rozpryskiwane slady farby umacniaja wrazenie sejsmograficzne zapisanego dialogu artysty ze swoim losem, który wypelniony jest cierpieniem, zwatpieniem, depresja, radoscia i nadzieja.
Piwarski nie maluje obecnie intelektualnie sterowanych celowo tresci, lecz odkryty, jak otwarta rana dramat zycia, których realnie rozwazania traca blask, a których slady przekazuja jedynie rudymentarna informacje. Swoim obrazom nadaje obecnie tytuly:”Slady czlowieka”, “Slady czasu”, “Slady obecnosci” i “Jestem – I am”.
Poprzez coraz bardziej niezalezne stosowanie rozwija Piwarski styl, z silnie zaznaczajacymi przestrzen strukturami, które obywaja sie bez linearnego podkreslenia. Nie dominuje spontaniczny gest, lecz równomiernie przebiegajace duzymi pasmami smugi farb, których masa farby naniesiona in pasto upodabnia sie do reliefu.

Przezywanie swiata i rzeczy zostaje przetworzone w abstrakcyjne twory dzwieku, któ-
rych wlasciwie nie mozna nazwac bezprzedmiotowymi, lecz ukazuja one przebieg sil i ciezkosci, które sa sprawdzalne w przedmiotach. Sklebienie barw nie okresla jednakze i nie opisuje rzeczywistosci i oddzialywania rzeczy, lecz ich wewnetrzny ton i rytm. Naprzeciw tej wielowarstwowosci niezaleznych barw jako kosmicznego symbole stoi w dziele A.J.Piwarskiego raczej mistycznie zakorzenienie w materii i w sile ziemi.
Zageszczenie przeplatajacych sie warstw farb rozwija sie w bezgranicznej i pozbawionej perspektywy przestrzeni, w której sily motoryczne i strumienie uczuc artysty pozostawily niesprawdzalne slady. W kompozycji obrazu nie ma wlasciwie góry
i dolu, przodu i tylu. Kazde dzielo jest poniekad wycinkiem nieskonczonego kosmosu, którego chaotyczna wielosc form przyjela dotad niewidzialna witalnosc.
Ciezkie graficzne smugi skuwaja jakby w lancuchy te wulkanicznie wzburzone warstwy barw, pod których powierzchnia rozgrywa sie dramat swiata i stworzenia. Uformowania i przeksztalcenia, farba i kaligrafia znajduja sie w kazdym obrazie w sytuacji konfliktowej. Aby ten konflikt rozwiazac trzeba wejsc do obrazów Andrzeja Jana Piwarskiego, w których próbuje on zniwelowac róznice miedzy sztuka a zyciem. Tylko w ten sposób przekazywalny jest moment, kiedy plótno wydaje sie arena, na której artysta odtwarza, stwarza, bada i wyraza faktyczny lub domniemany przedmiot.

ORTWIN GOERTZ – ” Andrzej Jan Piwarski – Slady czasu ” – Katalog Muzeum Narodowe – GDANSK, wystawa indywidualna 18.03.1994 – 24.04.1994 – Tlumaczyla: Weronika Grabe